O mnie
Początek tworzenia
Hobby i edukacja
Tworzyłam, odkąd pamiętam. Już jako dziecko uwielbiałam rysować, malować, wycinać i układać. Moimi najlepszymi zabawkami były pędzle, farbki i klocki lego. Miałam to szczęście, że rodzice nie wybili mi z głowy tego „hobby”, a wręcz przeciwnie, dali zielone światło do ukończenia szkoły plastycznej. Tak w wieku 7 lat pomyślnie przeszłam egzamin wstępny i dostałam się do Ogólnokształcącej Szkoły Sztuk Pięknych. To były jeszcze czasy gimnazjum, więc razem z liceum uczyłam się w niej łącznie 6 lat. Na zakończenie oprócz matury, obroniłam dyplom i tym samym zdobyłam tytuł „Plastyka”.
W tym czasie rozwijała się grafika komputerowa, internet był coraz bardziej dostępny, chciałam więc zagłębić również ten temat. Tak poszłam na studia o kierunku Informatyka na Uniwersytecie Opolskim, które ukończyłam, otrzymując tytuł „Licencjata”. Miałam już potrzebną wiedzę, wróciłam więc do stricte projektowania. Tak więc na studia magisterskie wybrałam kierunek „Grafika” na Śląsku, a dokładniej w Chorzowie. W utrzymywaniu się na studiach pomagało mi stypendium naukowe za dobre wyniki w nauce. Obroniłam się i otrzymałam tytuł „Magistra”.
Praca i doświadczenie
Swoją pierwszą pracę w zawodzie zdobyłam w lokalnej gazecie. To była świetna szkoła prawdziwego życia, zderzenia praktyki z wcześniejszą teorią. Miałam przyjemność pracować w małym, ale zgranym graficznym teamie, współpracując z działem reklamy i marketingu.
Kolejne prace obfitowały w doświadczenia. Pracowałam w dużej korporacji, w małej rodzinnej firmie, na samodzielnym stanowisku i w różnej wielkości grupach. Pracowałam bezpośrednio z klientem, jak i z przedstawicielami handlowymi. Każda firma pozwoliła mi się rozwijać i poszerzać swoje umiejętności, za co jestem dozgonnie wdzięczna.
Własna firma
Jednak przyszedł czas, żeby rozwinąć skrzydła i założyć własną działalność. Eksperymentowałam z nazwami, marką, brandem, aż w końcu zaskoczyło.
Tak powstała DESAIKA
Geneza nazwy
Nazwa DESAIKA pochodzi od połączenia projektowania, czyli DESignu, a także otwartości na świat sztucznej inteligencji AI. Chcę podkreślić, że AI to tylko narzędzie, takie jak młotek czy nóż — samo w sobie nie jest ani dobre, ani złe, wszystko zależy od tego, jak go użyjemy. Nie boję się, że mnie zastąpi, wręcz przeciwnie — umiejętne wykorzystanie najnowszej techniki może usprawnić i przyspieszyć pracę, dzięki czemu projekty dla moich klientów mogą powstawać szybciej. Dodatkowo AI to również rozszerzenie pliku wektorowego powstałego w programie Adobe Illustrator, którego jestem wielką fanką.
Co to wszystko oznacza dla Ciebie?
Jak widać, zbieram doświadczenia od wielu, wielu lat. Nauczyłam się różnych technik z kilku dziedzin projektowych. Dlatego też mogę zaoferować kompleksowe usługi na najwyższym poziomie. Dlatego spokojnie możesz powierzyć mi projektowanie dla Twojej marki.
Chcę, żebyś był(a) zadowolony(a) na takim poziomie, że już nigdy nie będziesz szukać innych grafików — jestem tutaj dla Ciebie!